piątek, 30 marca 2012

Depresja


Jeśli w najbardziej popularnej wyszukiwarce świata wpiszesz hasło „Depresja” otrzymasz 6.880.000 wyników. Temat jest zatem powszechny. 
Depresję leczą psychiatrzy za pomocą anty-depresantów, psychoterapeuci za pomocą psychoterapii, organizacje pomocowe za pomocą różnych metod.
Charakteryzowana jest ona jako „obniżenie nastroju”, „zaburzenie afektywne”, czy „obniżenie napędu psychoruchowego”, wiąże się z lękiem.

Bywa lekka i ciężka, bywają również stany depresyjne. Nazywana jest też „tajemniczą chorobą XXI wieku”.
Jak niektórzy już z pewnością wiedzą,  środki farmakologiczne jak również różnego rodzaju terapie mogą nieco ulżyć, jednak nie zmienią tego kto popadł w depresję, jeśli on sam nie zmieni swojego stylu życia, czyli rzeczywistej jej przyczyny. Ale gdzie jest „clou” tej zmiany? Co należy zmienić, aby wyjść na trwałe z depresji? Czego nie są w stanie zmienić pigułki?
Do depresji dochodzimy różnymi drogami, czasem gwałtownym incydentem typu śmierć najbliższych czy rozwód, często  jednak sami sobie ją „wypracowujemy”. Dzisiejszy świat stawia bardzo na indywidualność, niezależność, oryginalność i wolność. Te hasła fascynują każdego, zwłaszcza młodego, inteligentnego człowieka. Zatem wielu z nich staje się właśnie oryginalnymi, niezależnymi indywidualnościami. Nierzadko młodzi ludzie na siłę starają się być inni niż koledzy, koleżanki, rodzeństwo, a już na pewno niż rodzice, czy dziadkowie. I tak grając tę swoją „oryginalną” rolę życiową ulegają psychicznemu oddzieleniu od swoich najbliższych i często życzliwych im ludzi. 
Takie role często przyjmują będąc jeszcze  uczniem, potem gimnazjalistą, licealistą czy studentem i kultywują już ten znany sobie  model w życiu dorosłym. Stają się coraz bardziej "oddzieleni" i jako tacy ulegają w naturalny sposób różnym niepokojom, poczuciu bezradności, przygnębieniu, cierpieniu, lękom. Oddzielenie, wyalienowanie, brak miłości, to naturalna przyczyna depresji. To, że tracimy więź z drugim człowiekiem, także że tracimy kontakt z Bogiem, powoduje, że tracimy też wiarę w siebie. 


Zatem jedyną drogą powrotu do zdrowia jest pewnego rodzaju zmiana świadomości,  zrozumienie, że w swojej ogromnej i niezaprzeczalnej różnorodności, wszyscy jesteśmy "braćmi i siostrami", jesteśmy systemem naczyń połączonych, jesteśmy w swej istocie tacy sami.  Przyjęcie takiej filozofii życiowej powoduje zbliżenie się do drugiego człowieka, przyjaciół, rodziny,  odbudowanie utraconej z nim więzi, wyzwolenie uczucia miłości w miejsce lęku. Silne wzmocnienie pozytywnej postawy, przyspieszenie powrotu do życia, do Świata Radości daje często wiara w Boga oraz  pewność, że jesteśmy synami/ córkami Bożymi. Taka wiara  implikuje postawę, że  cokolwiek robię, dokądkolwiek idę, tam Bóg jest ze mną. A to daje wewnętrzną moc. Moc, której tak bardzo potrzebujemy.


Byłoby dobrze, aby leczenie, terapie i wyspecjalizowane organizacje wspomagały ten właśnie  kierunek: zmianę świadomości i w konsekwencji zmianę  postawy, będącej źródłem depresyjnej przypadłości, tej „tajemniczej choroby XXI wieku”



Przedruk za........mysleinaczej.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz